środa, 19 sierpnia 2015

Rozdział 9 ,,Cios''

●●●Oczami Justina●●●
Puściłem ją wolno,ponieważ rozległ się dzwonek na lekcję.Tak się złożyło,że właśnie miałem zajęcia z klasą,do której uczęszcza Max.Postanowiłem porozmawiać z nim sobie po lekcji.
   Nie mogłem patrzeć na jego nie winną minę.Zachowywał się tak jakby nic się nie stało.Nie wytrzymam do końca lekcji !
- Max ! Chodź tu do mnie
- Już idę proszę pana
- Mogę cię prosić na chwilę na korytarz ?
- Oczywiście
Wyszliśmy.Zostawiłem na chwilę sam klasę - wiedziałem że sobie poradzą.
- A więc powiedz mi kolego,co chcesz zrobić Emmie?
Nastolatek zaczął mi się śmiać w twarz.
- Nie tkniesz ją nawet palcem rozumiesz ?
- A co ? Tak panu się podoba ? Pff...
- Nie podoba mi się,mam dbać o zdrowie swoich uczniów
- Mnie pan też nie może oskarżać o takie rzeczy,a po za tym to sprawy między nami
- Jeśli coś się jej stanie...Ehh, wracaj na lekcje
Wszedłem do klasy biorąc dziennik i wstawiając temu gówniarzowi punkty minusowe.Klasie zaś zadałem kolejne zadania.Sam nie miałem w tamtej chwili głowy do matematyki.Zamoczyłem, więc usta w gorącej kawie rozkoszując się jej smakiem.

...

Po skończonych lekcjach zaniosłem dziennik do pokoju nauczycielskiego.Wyszedłem z niego szukając Emmę.Zazwyczaj kręciła się tu po korytarzu.Zaczęłem sprawdzać wszystko - od toalet po sale na 2 piętrze,ani śladu.Wtedy naprawdę zacząłem się martwić.Wziąłem swój telefon wybierając numer do Blue.Nie odbierała.,,Spokojnie,może po prostu wraca do domu i ma rozładowany telefon" Miałem nadzieję,że właśnie to jest powodem jej nieobecności.I wtedy właśnie dostałem od niej SMS'A.

Od : Emma
Justin,jestem u Maxa.Boje się,lecz to jedyne wyjście

Byłem przerażony.Jednak poświęciła się dla mnie.Zarzuciłem bluzę i w mig znalazłem się pod domem chłopaka.Nie pukałem, od razu wyważyłem drzwi.Nigdy nie zapomnę tego widoku : Biedna,moja dziewczynka była skulona i zapłakana w kącie , zaś on stał nad nią i uśmiechał się.Wiedział,że ma to czego tak pragnął.
   Podbiegłem i wymierzyłem cios prosto w jego wiecznie radosną twarz.Od razu osunął się na ziemię,lecz ja kompletnie się tym nie przejmowałem.Przytuliłem moją księżniczkę,całując ją w usta.Była przerażona,płakała.
- Nic ci nie zrobił ?
- Nie zdążył,dziękuję,że jesteś
- Przecież wiesz,że możesz na mnie liczyć - uśmiechnąłem się
- Co teraz zrobimy ?
- Wydaje mi się,że po przebudzeniu niczego nie będzie pamiętał
- Kocham cię Bieber
- Ja ciebie też Blue

------
A więc mamy kolejny rozdział :D Teraz z komentarzami podnoszę poprzeczkę bo jeśli będzie tu 5 komentarzy to ruszamy dalej ;D (każdy od innej osoby) Z góry przepraszam,że krótki :(

2 komentarze

  1. Wspaniały <3 byłam aż zdziwiona że tak szybko go dodałaś (oczywiście pozytywnie ) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi się rozdział ale mógłby być trochę dłuższy

    OdpowiedzUsuń