piątek, 17 lipca 2015

Rozdział 2 ,,Rodzinny wypad do restauracji"

●●●Oczami Emmy●●●

Po skończonych lekcjach uradowana wyszłam ze szkoły.Nie wiecie nawet jakie to straszne uczucie być najstarszym uczniem w całym gimnazjum.W sumie dzięki mojemu wiekowi miałam większe szanse u Justina.Tak przynajmniej myślałam.
    W pewnym momencie koło mnie przeszedł Bieber trzymając za rękę jakiegoś chłopca (na oko wyglądał na 3 latka) zaś obok niego szła młoda kobieta może jakoś rok młodsza od nauczyciela matematyki.Bieber niechcąco potchnął się o mojego buta.Złapał mnie za dłoń i przeprosił.Prawdziwy z niego facet.Jednak za wszelką cenę musiałam się dowiedzieć kim jest ta kobieta i chłopiec.Postanowiłam iść za nimi.Zatrzymali się koło restauracji,a ja podsłuchałam kawałek rozmowy :
Justin : Kochanie , usiądzcie z Jackson'em przy którymś z stolików ja zaraz przyjdę tylko zamówię wam coś do jedzenia.
Jackson : Tatusiu ja chce frytki z ketchupem!
Justin poszedł do chłopca, ukląkł po czym złapał go za barki i powiedział : Jak sobie życzysz rycerzyku i pocałował w czoło.
Czy ja dobrze usłyszałam ? To jest jego syn ? Cholera!  Ta kobieta to pewnie  żona.Gorzej być nie mogło...
     Poczułam na ramionach czyiś dotyk.Odwróciłam się.To był Max.Ten sam co siedział ze mną na religii.
Max : Siema,co tutaj robisz ?
Ja : A wiesz przyszłam sobie do restauracji na obiad.
Max : Całkiem sama ?
Ja : A czemu nie ? Chcesz dołączyć ?
Max : Pewnie
Ja : Tylko łapy przy sobie
Usiedliśmy przy stoliku na przeciwko Justina.Jak na razie nie zwracał na mnie uwagi.Jego syn sprawiał, że na jego twarzy widniał ten cudowny uśmiech.Nie mogłam oderwać od niego oczu.Z chwili zamyślenia wyrwała mnie kelnerka : ,,Zamówienie gotowe".Poprawiłam włosy i odebrałam talerz z pizzą i kawą.
Max : Czy to randka ?
Ja : Nie.Słuchaj uważnie.Masz wylać na mnie kawę.
Max : Czemu mam to zrobić ?
Ja : Bo ci karzę?
Max : A ja coś będę z tego miał ?
Ja : Masz.50 zł.
Chłopak wykonał polecenie.W kilka sekund podbiegła do mnie kelnerka i wskazała palcem na Justina : Niech pan poda husteczkę.Mężczyzna wziął husteczkę z przystawki podszedł do mnie i wziął sprawę w swoje ręce.Sam mnie wytarł! Był przy tym tak niesamowicie skupiony.Chociaż na chwilę przykułam jego uwagę.
Justin : Emma następnym razem uważaj.Idź do domu się przebrać.
Wprawdzie bluzka była brązowa i wilgotna,ale opłacało się.To był genialny pomysł.Muszę wpadać na więcej takich,a wtedy Bieber po prostu się ode mnie nie oderwie.Max mi w tym wszystkim pomoże.Zapłacę mu,a zgodzi się na wszystko.
    Wróciłam do domu i wyciągnęłam czystą bluzkę z szafki po czym się w nią ubrałam.Wzięłam laptopa,wskoczyłam do łóżka i zaczęłam przeglądać Facebooka.Rodzice byli w pracy więc miałam cały dom dla siebie.Weszłam w profil Justina i oglądałam jego zdjęcia.Sporo z nich było związane z jego rodziną.Przyznam, że miał więcej polubień ode mnie.Ja również mu polajkowałam wszystkie zdjęcia.W informacjach na profilu znalazłam jego link do instagrama i natchnęłam się na to zdjęcie  Tlenuu! Zmęczona zasnęłam o 24 55.

------------------------------

Dziękuję za przeczytanie rozdziału :D Proszę byś zostawił po sobie jakiś ślad i docenił moją pracę ;)
PS w następnym rozdziale będzie Oczami Justina :D

4 komentarze